„Nie można zdać lub oblać bycia człowiekiem mój drogi”
Wewnątrz dorośli też nie wyglądają jak dorośli. Na zewnątrz są więksi, bezmyślni i zawsze wiedzą co robią. W środku wyglądają tak jak zawsze. Jak wtedy, gdy byli w twoim wieku. Tak po prawdzie, dorośli nie istnieją.
(...)
… nikt nie wygląda tak, jakim jest wewnątrz. Ty nie wyglądasz. Ja nie wyglądam. Ludzie są znacznie bardziej skomplikowani.
Neil Gaiman. Autor. Wyglądem i ubiorem dziwnie przypominający bohatera rewelacyjnego komiksu swojego autorstwa – Sandmana. Zaskakuje niemal za każdym razem – fabułą, bohaterami, opowiadaną historią i skojarzeniami, które przelewa na papier. Na czytelników jego książek przelewa się humor i specyficzne ciepło.
Już przy spotkaniu z HISTORIĄ CMENTARNĄ dojrzała potrzeba dodania do sympatii wobec autora, również szacunku wobec autorytetu człowieka bardzo uważnego, wrażliwego, o ogromnej empatii.
Ze względu na bogactwo treści, postaci, zaskakujących pomysłów realizowanych w całej historii „OCEANU NA KOŃCU DROGI” – nie warto streszczać tej opowieści. Lepiej zostawić czytelnikowi przyjemność poznania jej osobiście. Dojrzały mężczyzna odwiedzając rodzinną miejscowość wspomina wydarzenia, które dotknęło go, kiedy miał 7 lat.
Geniusz Gaimana widać tu wyjątkowo wyraźnie. Pozornie baśniowa i nierzeczywista historia bardzo mocno tkwi w codzienności. Czy to tylko nieprawdopodobna bajka osadzona we współczesności? A może opowieść o tym jak wrażliwe dziecko, broni się przed złem, które spotyka go ze strony dorosłych?
- Masz własne życie. Letti ci je dała. Musisz tylko dorosnąć i spróbować być tego wart.
Poczułem ukłucie urazy. Dostatecznie trudno jest żyć, próbować przeżyć w tym świecie, znaleźć swoje miejsce, robić w nim to co trzeba by przetrwać, nie zastanawiając się, czy to co właśnie uczyniłem – cokolwiek to było – było warte czyjejś, jeśli nie śmierci, to poświęcenia życia. To niesprawiedliwe!